Ostatnie lata były dla większości ludzi bardzo trudne. Kryzys ekonomiczny ogarniał swoimi mackami coraz to nowe państwa, ba – wszystkie media, pogłębiały jeszcze i tak mocno już pesymistyczne nastroje społeczeństwa, bombardując nas kolejnymi doniesieniami o załamaniu gospodarczym i gigantycznym bezrobociu.
Obecnie prognozy najlepszych analityków delikatnie mówiąc, nie są nadal zbyt obiecujące ale są już bardziej stonowane i dają nadzieję na poprawę.
Niezależnie od tego, w trudnym czasie przeciętna polska rodzina będzie musiała nadal zaciskać pasa, zatem niezwykle ważna może być odpowiedź na pytanie : jak efektywnie zarządzać domowymi wydatkami ?
To pytanie nabiera jeszcze większego znaczenia w sytuacji kiedy musimy zaciągnąć kredyt lub wziąć pożyczkę .
Każda rodzina powinna w sposób rozsądny planować rozchody z budżetu domowego. Wiedząc czym możemy się w danym miesiącu rozporządzać, w pierwszej kolejności ustalamy wysokość stałych opłat, których wymagalność przypada na dany miesiąc np. czynsz, telefon, gaz, energia itp. oraz opłat dodatkowych np. rata pożyczki, kredytu, etc.
Chcąc zoptymalizować koszty, powinniśmy pomyśleć o sposobach na obniżenie rachunków za prąd (wymiana żarówek na energooszczędne, wyłączanie z kontaktów ładowarek, itp.), telefon (dostosowanie pakietów abonamentowych do realnych potrzeb, korzystanie z promocji ), ogrzewanie (regulowanie termostatów w grzejnikach w zależności od tego czy ogrzewany pokój jest środkowy, czy szczytowy, przykręcanie ich w czasie, gdy okna są zamknięte i podgrzewanie pomieszczeń po przewietrzeniu).
Jeśli chodzi o pożyczki i kredyty, można, a nawet trzeba korzystać z ofert konsolidacji różnych zobowiązań w jedno. Taką propozycję mają praktycznie wszystkie działające na polskim rynku banki i prawie zawsze takie rozwiązanie pozwala sporo zaoszczędzić na odsetkach i zmniejszyć ratę kapitałową.
Następny krok do racjonalizacji naszych wydatków to zaprzestanie robienia zapasów, jeśli chodzi o artykuły żywnościowe. Prawie 70% gospodyń domowych przyznaje się do skłonności do kupowania na zapas. Jak podkreślają specjaliści, jest to błędna postawa, prowadzi ona bowiem najczęściej do marnotrawstwa – po jakimś czasie okazuje się, że znakomita część produktów przekroczyła termin przydatności do spożycia i trafia do kosza.
Z artykułami przemysłowymi, takimi jak: mydło, szampon, proszki do prania, artykuły sanitarne, nie ma takiego problemu, jednak koronna zasada na czasy kryzysu jest taka, że nie zamrażamy pieniędzy w niepotrzebnych rzeczach, a raczej staramy się kupować na bieżąco.
Niezależnie od zasobności naszego portfela, zawsze powinniśmy starać się o pozostawienie rezerwy na lekarstwa, w razie nieprzewidzianych kłopotów ze zdrowiem któregoś z członków rodziny – średnio należy założyć po 50 zł rezerwy na osobę. Niewykorzystane środki w następnym miesiącu możemy przeznaczyć na kulturę i rozrywkę. Takie podejście zagwarantuje nam bezpieczeństwo i pozwoli spokojnie rozdysponować pozostałą kwotę, którą możemy przeznaczyć na odzież, kosmetyki, fryzjera, książki, kino itp.
Warto wspomnieć jeszcze o jednym sposobie na oszczędzenie kilkuset złotych w skali roku. Mowa o wydatkach na odzież i obuwie, które należy kupować dwa razy w roku dla całej rodziny według zasady: na wiosnę i lato w czasie lipcowych i sierpniowych wyprzedaży oraz na jesień i zimę w styczniu, z tego samego oczywiście powodu. Tym sposobem co prawda wydajemy jednorazowo większe pieniądze, ale korzystając z wszelkiego rodzaju obniżek, niekiedy bardzo korzystnych, możemy nabyć bardzo atrakcyjne jakościowo towary, za jeszcze bardziej atrakcyjne pieniądze.
Wszystkie te wskazówki, oczywiście nie zagwarantują nam, że pieniędzy starczy na wszystko, bo jak mówi przysłowie„krawiec kraje, jak mu materiału staje”. Być może, zamiast kina, przyjdzie nam po prostu spędzić wieczór przed telewizorem, a kupno książki, będzie musiało poczekać, lub być zastąpione wypożyczeniem podobnej w osiedlowej bibliotece, jednak z całą pewnością stosując się do powyższych zaleceń poprawimy nasze finanse, określimy priorytety i będziemy czuć się bezpieczniej.